konkurs link

newsletter

  • 1.4.2023, Imieniny obchodzą: Grażyna, Zbigniew, Teodor - Prima aprilis
 
 

Podróże rowerowe z dziećmi - od niemowlaka do małego rowerzysty

Podróżowanie w przyczepce Podróżowanie w przyczepce fot. Ewa Świerżewska

Dobrze pamiętam pierwsze rowerowe wycieczki z moim tatą. Usadowiona na bagażniku jego Gazeli, z kocykiem pod pupą dla większej wygody, musiałam szeroko rozstawiać nogi by nie weszły w szprychy i mocno trzymać się taty. Oczywiście o żadnym kasku nikomu się nawet nie śniło.

Od tamtych czasów wiele się zmieniło i dziś na bezpieczną i wygodną dla dziecka rowerowa przejażdżkę możemy zabrać nawet niemowlaka. Dzięki odpowiednim sprzętom maluchy mogą towarzyszyć nam w realizacji rowerowych pasji już od pierwszych miesięcy życia, by powoli przesiąść się na własne dwa kółka.


Najmłodsze dzieci już po pierwszym miesiącu życia mogą podróżować w przyczepce. Bardzo popularne na Zachodzie, u nas rowerowe wózki dopiero się upowszechniają. Nic w tym jednak dziwnego, skoro jeszcze półtora roku temu za przewożenie dziecka w przyczepce można było dostać mandat. Na szczęście w maju 2011 roku weszła w życie nowelizacja archaicznego prawa i możemy już swobodnie korzystać z tego najbezpieczniejszego dla dziecka środka transportu.

 

Przyczepki bowiem, jak wykazują testy zderzeniowe, znacznie lepiej od fotelików chronią maluchy w przypadku zderzenia czy nawet zwykłego przewrócenia roweru. Dziecko zabezpiecza metalowa klatka pojazdu, a stabilne ustawienie na dwóch kołach i elastyczne połączenie z rowerem minimalizuje możliwość upadku. Zazwyczaj przyczepki posiadają jeszcze dwie dodatkowe funkcje – zwykłego wózka oraz joggera, czyli wózka do joggingu (w tej wersji pojazd doskonale sprawdza się też na plaży). Niektórych bardziej ekskluzywnych modeli można także używać uprawiając nordic walking czy narciarstwo biegowe.


Dla niemowlaków czołowi producenci oferują specjalne, montowane wewnątrz przyczepki hamaki lub foteliki podobne do samochodowych. Nie przejmują one bezpośrednich wstrząsów z ramy pojazdu, a łagodnie bujany niemowlak spokojnie przesypia większość wycieczki.

 

Podroze z dziecmi rodzina1

 

Gdy nasz maluch skończy rok, otwiera się przed nim szereg nowych możliwości. W części przyczepek (Croozer, Chariot, Kid Car, Burley) może już zająć miejsce w środku lub przesiąść się na fotelik. Oczywiście należy już wtedy wyposażyć dziecko w kask. Obecnie oprócz dobrze znanych fotelików montowanych z tyłu, dostępne są również bardzo wygodne dla najmłodszych pasażerów foteliki ustawiane przed „kierowcą” (np. WeeRide, Polisport). Rodzic ma w tym przypadku bezpośredni kontakt wzrokowy z dzieckiem, może z nim rozmawiać i pokazywać ciekawostki na drodze. Bez problemu dba także o komfort malucha; ma szansę zareagować natychmiast, gdy jest mu zimno lub gdy zaśnie. Śpiący mały pasażer może położyć głowę na specjalnym miękkim pulpicie. Fotelik ten jednak nie nadaje się do szybkiej jazdy w terenie – dziecko ogranicza swobodę skrętów, a czasem nawet widoczność. W przednim foteliku nie posadzimy również dziecka starszego – szkrab szybko z niego wyrasta i zaczyna zasłaniać widok rodzicowi. To rozwiązanie raczej na spokojne przejażdżki po parku z małym pasażerem, niż ambitne wyprawy w teren z cztero-, pięciolatkiem.


Na dłuższe i szybsze wycieczki lepiej wybrać się z przyczepką bądź fotelikiem montowanym z tyłu. Każde z tych rozwiązań ma swoje zalety i wady. Rower z fotelikiem jest lżejszy, bardziej zwrotny, spokojnie pokonamy nim nawet wąskie przejazdy, a dziecko często lepiej się czuje, podróżując tak blisko rodzica. Przyczepka natomiast jest dużo bezpieczniejsza, ponadto chroni maluchy przed owadami, wiatrem, deszczem i ostrym słońcem oraz zapewnia im wygodniejszy sen. Zapakujemy do niej nie tylko dwójkę dzieci, ale także ich zabawki, bagaże i prowiant na piknik w terenie.


W krajach „rowerowo rozwiniętych” jak Holandia, Belgia czy Dania, spotkamy różne wariacje na temat klasycznej przyczepki – hybrydy podobne do rikszy, łączące rower z przyczepką (Babboe, Bakfiets). Może w nich często podróżować więcej niż dwoje dzieci, dzięki czemu są dobrym rozwiązaniem dla dużych rodzin. Mali pasażerowie jeżdżą przypięci pasami w skrzyni montowanej z przodu roweru, co zapewnia dodatkową zaletę – jak w przypadku przedniego fotelika – lepszy kontakt z dzieciakami i kontrolę nad ich komfortem. Taki pojazd to jednak rozwiązanie dogodne do rodzinnego przemieszczania się po mieście, a nie w trudnym terenie. Niestety na naszym rynku rowery tego typu są praktycznie niedostępne, a ich ceny za granicą mogą przyprawić o zawrót głowy.

 

Podroze z dziecmi dziecko1

 

Dzieci pięcio-, sześcioletnie zazwyczaj już całkiem sprawnie poruszają się na własnych rowerach. Warto wykorzystać zapał i satysfakcję, jaką czerpią z nowej umiejętności, by zarażać je pasją rowerowych wycieczek. Niestety ambitne trasy mogą okazać się zbyt męczące dla małych nóżek, a jednocześnie starszy przedszkolak wyrasta już z fotelika i przyczepki. Jak więc zorganizować taką przejażdżkę? Świetnym rozwiązaniem będzie hol (np. Trail Gator), łączący rower rodzica z rowerkiem dziecka. Mały rowerzysta może pedałować na własnych dwóch kółkach tak długo, jak starczy mu sił, a potem trafia na hol do taty lub mamy. Inną opcją, nieco mniej angażującą dziecko, są doczepki do roweru dorosłego, wsparte na jednym kole (np. Weehoo, WeeRide, ROLAND). Tu również maluch czuje się, jakby jechał na własnym rowerze, może pedałować, choć nie będzie to efektywne wsparcie dla holującego. Taki pojazd może być pomocny bardzo długo, spokojnie posadzimy na nim nawet dziewięciolatka, o ile ten wcześniej nie stanie się pełnoprawnym członkiem naszych rowerowych wycieczek.


Przyczepki, hole, foteliki, dostawki, dziecięce riksze… dziś już nasze możliwości nie ograniczają się do wyboru koloru kocyka, jaki podłożymy pod pupę dziecku zanim usiądzie na bagażniku. To oznacza jednak brak wymówek. Skoro na wycieczkę rowerową możemy zabrać zarówno przedszkolaka, jak i trzymiesięcznego bobasa, pora odważnie ruszyć na szlak. Dzieci wcześnie przyzwyczajane do rowerowych przejażdżek na pewno odwdzięczą nam się cierpliwością, a z czasem entuzjazmem do realizowania coraz ambitniejszych rodzinnych wycieczek na dwóch kółkach.

 

Justyna Ciborowska - TRAVELITO - Wypożyczalnia sprzętu turystycznego dla dzieci

 

travelito logo
 

TRAVELITO - wypożyczalnia sprzętu turystycznego dla dzieci
ul. Lanciego 12 (Ursynów)
02-798 Warszawa

www.travelito.pl
biuro@travelito.pl

Opublikowano w: Rowery

Czytaj także

Dobór rowerka biegowego

Nim przystąpimy do wyboru rowerka biegowego, musimy zmierzyć nóżkę dziecka. Nie można polegać na informacji, że dany rowerek przeznaczony jest dla dziecka od 2 do 5 lat... Tak naprawdę może się okazać, że dla waszego dwulatka będzie za duży, a dla pięciolatka za mały.

Z widokiem na bieszczadzkie szczyty - pętla Bukowiec – Beniowa – Bukowiec z dziećmi

Dolina Górnego Sanu czyli tzw. Bieszczadzki worek z racji swojego położenia na południowo-wschodnim skrawku Polski zasługuje na odwiedziny. Dla miłośników dwóch kółek ma to tym większe znaczenie, że poprowadzono tam jedyną – w Bieszczadzkim Parku Narodowym – trasę rowerową.

Buty dla Sportowej Rodziny - test butów marki KEEN

Buty amerykańskiej marki KEEN poznaliśmy jakiś czas temu i od razu podbiły nasze serca, a raczej... stopy. W zeszłym roku w lecie testowaliśmy dziecięcy model KEEN Sagewood CNX (przeczytaj opis testu), a w zimie  Loveland Boot WP i Brady (przeczytaj opis testu). A teraz mamy przyjemność chodzić w czterech modelach: Keen Kanyon z kolekcji Waterfront (męskie), Keen Clearwater CNX z kolekcji Waterfront (damskie), Keen Newport H2 z KEEN KIDS (dziecięce) i Keen Seacamp CNX II z KEEN KIDS (juniorskie). 

LOTTO Poland Bike Marathon: finał z rekordem w Wawrze

LOTTO Poland Bike Marathon 2013 na mecie z fantastycznym rekordem frekwencji. W warszawskim Wawrze został rozegrany dwunasty i zarazem ostatni etap piątego sezonu cyklu wyścigów amatorów jazdy na rowerach górskich, którego organizatorem jest Grzegorz Wajs. Frekwencja znakomita. Rekordowa liczba prawie tysiąca osób stanęła na starcie zawodów pod hasłem „Życie czeka” na terenie Instytutu „Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka” w Międzylesiu.

Na rowerze w Twierdzy, na pustyni i u Chopina

Nasze (moje i syna) wspólne podróże, te które budzą zachwyt i niecierpliwe oczekiwanie, na dobre rozpoczęły się w ubiegłym roku. Jeździliśmy wcześniej razem, ale to przed rokiem dostaliśmy od znajomego zapalonego rowerzysty namiary na grupy rowerowe podróżujące po województwie mazowieckim i nie tylko. I tak się to zaczęło. Trudno mi wybrać najlepszą, najciekawszą trasę, ale przedstawię tę, która wzbudziła największych zachwyt i wniosła wiele nowego w wychowanie mojego syna.

Komentarze

piątek, 08 marzec 2013 15:13 napisane przez Rob

Chariot to i może wydatek ale z pewnością opłacalny. Warto wydać więcej z myślą że przyczepka ma odpowiednią amortyzację, jest bezpieczna a do tego maluch ma pełen komfort jazdy.

niedziela, 24 luty 2013 22:09 napisane przez Luk

Na pewno warto dołożyć do przyczepki z amortyzacją. Akurat nasze wożą się Chariotem. Dodatkowo mniejsze dzieci mogą używać hamaczków i specjalnych wkładek.
Jeśli chodzi o drgania to występują one też przy jeździe zwykłym wózkiem czy samochodem.
Nie wiem czy w wózku na małych plastikowych kółkach dziecko nie jest bardziej narażone na te wstrząsy.

Moim zdaniem po prostu wszystko trzeba robić z głową. Ja poczekałem aż dzieciaki zaczną dobrze siadać zanim podczepiłem wózek do roweru.

środa, 06 luty 2013 17:19 napisane przez Robert

Dlatego, jeśli już wybierać, to przyczepkę, która ma amortyzację. Dodatkowo przyczepki rowerowe znanych producentów np. Chariot czy Croozer, posiadają specjalne foteliki, które stabilizują pozycję dziecka i dodatkowo amortyzują przed wstrząsami. Najważniejszy jest jednak zdrowy rozsądek. Nie zabieramy małego dziecka na przejażdżki terenowe bo z tym można poczekać, ale jeździmy z nim po równym terenie, z bezpieczną prędkością, na niezbyt długie wycieczki.

Pozdrawiam

czwartek, 31 styczeń 2013 07:44 napisane przez pastelowy

Słyszałam jednak opinię ortopedy, który twierdził, że układ kostny tak małego dziecka jest zbyt miękki i na tyle słabo rozwinięty, że drgania, na które tak małe dziecko jest narażone podczas jazdy w przyczepce mogą odbić się np. chorobami kręgosłupa w późniejszym czasie. Czy ktoś może potwierdzić lub zaprzeczyć?

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

UWAGA! Ten serwis używa plików cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej informacji o plikach cookies w dziale Regulamin.